czwartek, 28 stycznia 2021

To nie koniec.

"Mógłbym gdzieś teraz gnić pod mostem lub walczyć z chorobą
Pozdrawiam tych, co co noc kładą się do łóżka z myślą
Że jutro może być dzień, gdy stracą, kurwa, wszystko
Dedykuję to ministrom, premierom, prezydentom
Mnie naprawdę chuj obchodzi, która świnia dzierży berło
Macie dbać o społeczeństwo, a nie wsadzać kij w mrowisko"

Hej!

Utwory mające więcej niż około 3 bądź 4 minuty są dla mnie idealną kopalnią cytatów, które niemalże chciałoby się wygłosić całemu światu, bo są takie sprawy, które ktoś ujmuje w o wiele lepszy sposób. Polecam wam zresztą Wojnę Totalną od Słonia, a właściwie cały album Redrum, który mam okazję fizycznie gościć na swojej półce. Dla mnie jest ona współczesną poezją i sztuką. Jeśli jednak kogoś nie interesuje rap, to zachęcam właściwie tylko do przejrzenia tekstów poszczególnych utworów. Warto. 

Odnoszę niedoparte wrażenie, że żyjemy w jakiejś pieprzonej bańce, która – co najgorsze wcale nie jest niczym przyjemnym i doświadczam przedziwnie paraliżującego mnie uczucia przez myśl o tym, że pomimo wszechobecnie rozrastającego się zła w ogóle nie myślimy o tym, by się z tego wydostać. Po co nam nauka historii, jeśli nie jesteśmy, kurwa, w stanie niczego z niej wynieść? Ale tak autentycznie, a nie tylko w pięknych przemowach głów państwa: Och, kiedyś to było, a dziś już  na szczęście  nie ma.

Pytanie, czy rzeczywiście nie ma? Coś mi się wydaje, że jest jeszcze gorzej. Ale nie na płaszczyźnie, którą kochamy tak przywoływać, tzn. kiedyś była wojna, więc to co się dzieje teraz (nawet jeśli jest totalnym rozpierdolem), jest bardzo dobre, bo właściwie to nikt nie ginie (nawiązanie do słów prezydenta Andrzeja Dudy). Problem w tym, że nawet jeśli w rozumieniu niektórych ludzi inni nie giną bezpośrednio od wystrzelonych kul czy zrzucanych na ziemię bomb, to ja bym tylko skromnie chciała przywołać statystyki samobójstw z powodów najróżniejszych, rzecz jasna, jednak dziś jeszcze bardziej się pogłębiających. Ale co z tego? My mamy przecież wszystko pod kontrolą! Tysiące innych spraw, które w perfekcyjny sposób wykorzystywane są do zasłaniania tych po stokroć ważniejszych tematów. Które są oczywiście wyciągane na wierzch w najmniej odpowiednich momentach, ponieważ wbijają szpilkę dokładnie tam, gdzie mają ją wbić. A ci, którzy dysponują prawem do zarządzania tymi sprawami doskonale wiedzą, jak się w to gra. 


Życie jest tak kurewsko piękne. Przynajmniej próbuje mi to jeszcze ostatkami sił wmawiać wewnętrzne dziecko, moja jeszcze nie do końca ukształtowana do życia w tej paskudnej dorosłości dojrzałość. Dlaczego sami sobie podkładamy kłody pod nogi? Nieustannie, na każdym kroku. Nie jestem w stanie tego pojąć i niestety nie ma we mnie gotowości na ten świat. 

Jeszcze na koniec polecam ten utwór: https://www.youtube.com/watch?v=o2JUFe9sND4

Trzymajcie się i nie poddawajcie w walce o swoje każde prawa. 

Zbuntowany Anioł