piątek, 26 czerwca 2015

Szkoła jest szansą.

Cześć wszystkim!

Rok szkolny dobiegł końca... był ciężki dla każdego obywatela naszej szkoły, z wielu powodów, ale wszyscy jakoś wytrwaliśmy.

Chciałabym na koniec tego roku podziękować każdemu za wiarę we mnie… w tego często zbuntowanego, ale chyba jednak anioła.
Bardzo dziękuję trzem wyjątkowo przyjaznym panom… za to, że zawsze byli otwarci na pomoc, rozmowę, na czytanie tych bazgrołów, komentowanie, powiadomienie o przeczytaniu polubieniem postu na Facebook’u, za wszystkie rajdy, za jeden (ale najlepszy) maraton i wytrwałość do samego końca. Myślę, że ten powakacyjny, ostatni rok, będzie równie genialny.
Dziękuję dorosłym, ale nie mogę zapomnieć o mojej fantastycznej klasie… wiem, że czasami się nam nie układało, że wyścig szczurów jeszcze będzie, ale to nic, bo trzeba na wszystko patrzeć z każdej perspektywy. Dlatego naprawdę doceniam te nasze świetne kontakty, tą bliskość, przyjaźń, przywiązanie, bycie na dobre i na złe i oczywiście… wspólny płacz radości jak i smutku. Dzisiaj byłam zaskoczona swoją postawą i nie tylko nią, bo wiele osób albo miało łzy w oczach albo faktycznie płakało. Bo wiecie, czasami sprawy nie układają się tak, jakbyśmy chcieli. Bywają trudne chwile, niesamowicie niezrozumiałe wybory, odejścia i jest ciężko, ale nie można się poddawać. Jesteśmy ludźmi, mamy zdolność kochania i pamiętania. I to jest bardzo ważne. Pamięć… o ważnych osobach, o ludziach, którzy przez lata tworzyli wspaniałą ekipę, jedną całość. Zakończyliśmy ten rok żegnając trzech członków klasy. To boli, ale uważam, że jeśli ci na kimś zależy, powinieneś pozwolić mu odejść, ale nigdy nie możesz o nim zapomnieć i ja nigdy tego nie zrobię.
Myślę, że tylko jedna z trójcy przeczyta tę notkę, dlatego... Agata, trzymaj się, kocham Cię! MY (cała klasa i nauczyciele, którym również nie było łatwo przyjąć tego do wiadomości) Cię kochamy.


Wiecie, bardzo podobał mi się gest jednego nauczyciela… wychodząc ze szkoły, zawołał chłopaka, który pomagał w radiowęźle (dziś skończył szkołę) podał mu rękę i podziękował. Wow.



Mam nadzieję, że te dwa miesiące będą dobrymi dniami… może nie każdy, bo tak się nie da, ale chciałabym, żeby jednak było miło. Wypocząć na sto procent - wakacyjne postanowienie.







~~Zbuntowany Anioł
 
 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz