piątek, 17 marca 2017

Odwagi!

"Spontaniczność jest bardziej satysfakcjonująca niż skrupulatnie zaplanowane życie."

"[...] Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie."

Dzień dobry! 

Ten tydzień był taki wspaniały... no bo, właśnie - spontaniczny. Bardzo! 

Wyobraźcie sobie, że przez ostatnie pięć dni szlifowałam swój marny język angielski ze względu na to, że akurat u mojej bliskiej koleżanki była dziewczyna z wymiany. Rozumiecie to? Nareszcie miałam okazję. Co prawda przy jej koleżance była to bardzo okrojona rozmowa. Pytanie - odpowiedź. Tłumaczyła to zmęczeniem. Nieważne. A dzisiaj? Aż brakuje mi słów... Usiadłam z inną dziewczyną z wymiany i rozmawiałyśmy dosłownie o wszystkim. Było dość skomplikowanie zacząć, bo obie byłyśmy na poziomie podstawowym (choć i tak czułam, że jest sto razy lepsza ode mnie), ostatecznie jednak cały kontekst rozmowy wzbudził we mnie same pozytywne emocje. Poważnie! Powiedziała, że mamy naprawdę piękne drogi, budynki, kościoły. Mówiła, że wierzy w Boga i jest On dla niej nadzieją. Nawet nie wiecie jak cholernie mnie to podniosło na duchu! W życiu bym nie pomyślała, że zdołam porozmawiać z drugą osobą w innym języku i to jeszcze na tak fascynujące tematy. Jestem z siebie po prostu dumna. Czasami można, prawda? 

I to jest w życiu ważne... By przełamać barierę ogromnego lęku. One były tak niezwykle wyrozumiałe! To bardzo, bardzo miłe, gdy ktoś wie, że jest ci ciężko mówić, ponieważ umiesz język tylko na poziomie biernym i dotychczas nie miałeś możliwości konwersacji z osobą spoza Polski, a mimo wszystko spokojnie czeka aż poukładasz sobie w głowie, co chcesz powiedzieć i w końcu to mówisz, a ona cię rozumie. Przy najbliższej okazji jadę pochwalić się tym z moją nauczycielką z poprzedniej szkoły. Przecież to wszystko co pisała na temat moich umiejętności operowania językiem angielskim... i nagle, ot tak, przełożyły się te piękne słowa na autentyczną konfrontację z człowiekiem spoza granic naszego kraju. Myślę, że to niezwykle ujmujące, gdy ktoś w pewnym momencie mówi ci: przyczyniłaś/eś się do tego, że dziś jest jak jest i daję radę! Dziękuję.
Nie wiem, cóż jeszcze mogę wam napisać... 
Nie bójcie się. Miejcie w sobie ducha spontaniczności i pokłady odwagi, która sama z siebie wychodzi na wierzch, gdy tylko bardzo mocno jej pragniemy. Dacie radę. Piszę to ja i wiem, że sama dam, bo na każdym kroku powtarza to nasza polonistka oraz Mistrz nad mistrzami w Piśmie Świętym. 


A o. Kramer wydał książkę! Nareszcie. W przyszłym tygodniu przyjdzie. Czuję,
że to będzie wspaniała lektura. Dam znać.


"Gdy odnajdziesz w sobie strumień
Życiodajnej wody
On ożywi bursztynowy kwiat
Gdy pokochasz siebie
To odkryjesz własne piękno
Raz na zawsze się przestaniesz bać
Gdy odnajdziesz drogę do energii która w tobie 
Eksploduje Każdy boski dar
Odrzuć raz na zawsze trwogę
Powiedz: Potrafię, ja mogę!
Zacząć żyć już najwyższy czas"
Odwagi! 

~~Zbuntowany Anioł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz