niedziela, 5 lipca 2015

Nadzieja umiera ostatnia.

Cześć wam!

Udzielam się na wielu stronach przeciwko homofobii. Pewnie niektóre są wam znane, nie wiem, wiem na pewno, że jestem z tego powodu dumna. Bo szanuję mniejszość i staram się chociażby w słowach otuchy podnieść na duchu tych, którzy są przez swoją odmienność prześladowani. Wiem, że bycie patriotą, to kochanie swojego kraju i tak dalej, wspieranie, ale ja nie chcę brać udziału w tym, co się tutaj dzieje. Zmarł, chyba w maju, pewien chłopak, może słyszeliście… no ale, sami rozumiecie, obcisłe spodnie i tak dalej. I nawet po jego śmierci polscy internauci go szykanowali i prawdopodobnie wciąż to robią. Musimy nauczyć się zapobiegać takim sytuacjom. Nie tylko samobójstwom, ale tym co do nich doprowadza i co dzieje się po takiej śmierci. Okropne słowa kierowane w stronę niewinnego młodzieńca. Straszne.
A przykład z dzisiaj… zagraniczna strona, zdjęcie przygnębionego, młodego obywatela tego świata i podpis odnośnie jego lęku w związku z, trudną do przyjęcia przez ludzkość, orientacją. I jakie komentarze? Pełne otuchy, dodające wiele wiary w dobre życie, mnóstwo słów zmuszających do zdania sobie sprawy, iż w przyszłości chłopak będzie kochany, że on już jest kochany. Bo ma odwagę wyjść naprzeciw nietolerancji. Nawet nie chcę myśleć, co u nas by się działo pod takim postem. Śmierć Dominika (Szymańskiego) idealnie pokazuje nasz… wasz, niektórych z was, stosunek do inności, różnorodności, która jest przecież piękna, której jest mnóstwo i potrzeba jeszcze więcej, by świat był kolorowy, wspaniały… najlepszy!
Kolejna sprawa. Mówi się, że jeśli chodzi o sprawy polityczne, zwykle nie mamy co się na ten temat wypowiadać, bo nasze poglądy równe są poglądom rodziców. W moim przypadku tak nie jest. Mama i tata mają swoich „ulubieńców”, że się tak wyrażę, głosują na kogo głosują, szanują kogo szanują, są za kim są i tyle. A według mnie, jednym z godnych „polecenia” polityków jest prezydent Słupska – Pan Robert Biedroń. Nie wiem do końca, co jest w nim takiego, że naprawdę uwielbiam słuchać z nim wywiadów, rozmów, śledzę jego profil na Facebooku, każdy wpis i przede wszystkim… widzę postęp. Widzę działanie! On jest prezydentem, ale nie tylko na papierze. Zdecydowanie widzę, że nie stoi w miejscu, tylko idzie do przodu. Mówię wam, jest dobrze i komentarze pod każdym postem tylko udowadniają prawdziwość jego dobra, które kierowane jest w stronę mieszkańców i samego Słupska. Miło jest patrzeć na taki obraz, chociażby skrawka Polski.
Drugim w tym wpisie powodem do dumy są trzy lata z moją… miłością. To ładnie brzmi i tak się czuję. Naprawdę to jest dla mnie coś ważnego i niesamowitego. Taki… cud, bo nie umiem nazwać tej relacji inaczej. Nie jest toksyczna, jest piękna. Te słowa są swego rodzaju świadectwem. Chcę pokazać, nie, ja już pokazuję, że można. Wystarczy chcieć, wystarczy mieć nadzieję, siłę, samozaparcie i ogromne uczucia. To jest idealny moment, by pokazać wam, że się da. Kiedy te lata minęły?! Niewiarygodne, ale wspaniałe. Czekam tylko na chwilę, w której zobaczę tego człowieka na żywo i będę spełniona… będzie cudownie. Nadzieja umiera ostatnia i nigdy nie powiem, że jest matką głupich. Jest matką wytrwałych w swoich przekonaniach.
 
https://www.youtube.com/watch?v=oXy3CYh6kSQ

Trzymajcie się i... uwierzcie!
~~Zbuntowany Anioł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz