czwartek, 27 sierpnia 2015

"Wałęsa - człowiek z nadziei".

Hej.

Smuci mnie trochę fakt, iż to chyba ostatnie cztery dni dobrze wyglądającej statystyki, ostatnie momenty mojej możliwości częstego pisania i waszego zaangażowania. Bo nie oszukujmy się, ale ostatni rok szkoły to jednak nie przelewki i pracy będzie mnóstwo. Czuję to. Może i ja znalazłabym chwilę na opisanie tu jakiś ciekawych sytuacji, ale nie jestem pewna, czy wy znaleźlibyście czas, by o tym przeczytać. A przecież nie jestem tu tylko i wyłącznie dla siebie, prawda? Otóż to. Pewnie martwię się na zapas i wszystko jakoś się będzie powoli, ale miło układało, jednak taka już jestem.

Wiecie co? Lubię czasami podejmować spontaniczne decyzje. W pierwszy czwartek tego miesiąca wybrałam się do kina na film: „Lech Wałęsa – człowiek z nadziei”.
I choć widziałam go dwa lata temu, to nie żałuję, że poszłam drugi raz. Według mnie świetnie zrobiony film z równie dobrym ukazaniem pana Lecha. Jestem młoda, gówno wiem o życiu, ale ten film pokazuje, że był godnym podziwu człowiekiem. Naprawdę. Moim zdaniem tak właśnie to wygląda. To był, nie wiem jak jest teraz, ktoś, kto z pewnością zrobił coś.
I to mi się podoba. A dzisiaj wybieram się na seans „Tajemnica Westerplatte”. Również już przeze mnie obejrzany, ale nie zaszkodzi przypomnieć sobie wydarzeń. A co do pierwszego filmu... przed seansem miły pan miał prezenty dla trzech szczęśliwców i, o dziwo, byłam jednym z nich. Mnie pytał o to, kim pan Wałęsa był z zawodu. Łatwizna! Nawet nie musiał czytać podpowiedzi, od razu powiedziałam: "Elektrykiem". Pan uśmiechnął się i wręczył mi książkę. Świetna sprawa.



Hm, pewnie jakaś podsumowująca te wakacje notka również będzie, ale póki co... daje temu wypoczynkowi 1/10. Jak to przykro wygląda. No ale i tak bywa. Naprawdę mam nadzieję, że wasze dni były o wiele lepsze. A ja, no cóż, niedługo wytłumaczę, dlaczego dałam chociaż ten jeden punkt.

Nienawidzę niesprawiedliwości tego świata.
Z całego, kurewsko pokruszonego serca.


https://www.youtube.com/watch?v=hjzeiVDyBZo

~~Zbuntowany Anioł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz