wtorek, 27 grudnia 2016

Ubi amici, ibi opes.

 "Najpiękniejszym prezentem, który możemy dostać jest człowiek, który jest. Który daje swoją obecność. Który odbiera telefon. Który dotrzymuje słowa. Każda miłość zaczyna się od obecności i do obecności się sprowadza." 

"Z czasem moje serce przestanie przyspieszać na Twój widok."

Dzień dobry.

No i koniec sielanki. Dla niektórych. My, uczniowie, mamy ten plus, że jeszcze kilka dni możemy poleżeć do góry brzuchem. Na szczęście. Nie chcę tam wracać. Mam już dość "szkoły średniej". 

To był naprawdę miły czas! Przede wszystkim dlatego, że przygotowanie do Bożego Narodzenia się udało. Co piątek roraty dla młodzieży, a po nich spotkania przy ciepłej herbacie i placku. Podobno byłam po części inspiracją... Bardzo miło jest człowiekowi, gdy uświadamia sobie, że tutejsze bazgroły jednak nie są tylko bazgrołami i potrafią choćby jedną osobę "zainspirować", choć uważam, że brzmi to zbyt wyniośle. Jestem tylko Natalią, jeszcze za mało wiem, by móc dodawać komuś animuszu. 

Cieszę się, że jestem osobą wierzącą. Coraz częściej myślę, że gdyby nie Jego Miłosierdzie szybko bym się w tym życiu pogubiła, zeszła na naprawdę złą drogę, zrobiła mnóstwo głupich rzeczy, których pewnie nawet bym nie żałowała (a dzięki sakramentowi pokuty żałuję za grzechy). Gdyby nie ufność w to, że Jezus wyciąga nawet do mnie swą dłoń przepełnioną dobrem i chęcią pomocy... Nic bym poza monotonnymi, codziennymi, niczym niewyróżniającymi się czynnościami, nie robiła. Poważnie. A dzięki naszemu proboszczowi i księdzu, z którym proboszcz "współpracuje" (dzieli powołanie... tak brzmi lepiej) zwiedziłam piękne miejsca, poznałam wspaniałych ludzi i poznaję kolejne cuda, które świat mi oferuje. Fenomenalne uczucie. Być szczęśliwym człowiekiem.
Mam nadzieję, że mnie nie zakatrupią za wstawienie tej fotografii, ale muszę przyznać, że jest po prostu fantastyczna. Bije z niej pozytywna energia i patrząc na to zdjęcie wiem, że otaczają mnie świetni ludzie. 

"Zjawa" czyli ZJAWISKOWE ukazanie natury, pięknych widoków, świata przyrody. Naczytałam się wielu różnych opinii i ostatecznie skusiłam się, by film obejrzeć. Polecam. Zdjęcia są arcydziełem, to przyzna chyba każdy. Ale poza tym... Te dwie i pół godziny minęło niewyobrażalnie szybko! Te dwadzieścia trzy nagrody jak najbardziej zasłużone. Warto poświęcić dłuższą chwilę na to dzieło. 

W piątek zrobię małe podsumowanie roku. I zastanowię się, co z tą stroną dalej. Mam coraz głębsze rozważania czy nie zaprzestać przygody z blogowaniem, ale nie mam pojęcia, jak ostatecznie postąpię. Zobaczymy...

Trzymajcie się! Mam nadzieję, że wasz "świąteczny czas" minął równie miło. 


~~Zbuntowany Anioł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz