środa, 14 października 2015

Dzień Nauczyciela.

"Z kim przystajesz - takim się stajesz."

Dzień dobry.

„Moi nauczyciele są… niesamowicie piękni. A przynajmniej ich serca są najbardziej eleganckimi i pełnymi bezinteresownej hojności, narządami pompującymi cudowne uczucia.”
Cytując samą siebie… chciałabym w tym dniu podziękować im z całego serca za to, że są. Na dobre i na złe. Jesteśmy jednością. I to jest naprawdę świetne. Jestem bardzo wdzięczna za to, co robią. Dla innych i dla mnie. Sposób w jaki niektórzy wykonują swój zawód jest przecudowny. Dlatego tak cholernie to doceniam.
Jest kilku nauczycieli, którzy być może to przeczytają, dlatego posłuchajcie…
dziękuję. Poważnie! Robicie coś wielkiego. Jedni z większą pasją, inni z trochę mniejszą, ale to nie odejmuje im piękna. Podjęliście bardzo odważny krok i to jest godne podziwu. Niektórzy nie wytrzymują z dwójką dzieciaków. Swoich dzieciaków. A wy jesteście, musicie być, odpowiedzialni za dwudziestu i wychodzi wam to bardzo dobrze. Wspaniale wręcz. To wielkie poświęcenie. Brawo!
Wiecie, że mogłabym ten temat zupełnie „olać”? Ale nie robię tego, bo dobro wraca z podwójną siłą. Jestem tego absolutnie pewna. Po raz kolejny zahaczę o film „Z dystansu”... „Najgorsze w tej pracy jest to, że nikt nam nie dziękuje”. Dlatego ja chcę to robić. Ja to robię. Bardzo często i bardzo dogłębnie. Bo nie chcę, żeby ci ludzie tak myśleli. Nigdy nie chciałabym, żeby poczuli się nieważni. Niegodni swej pracy. Nie chcę, by byli odstawiani na margines, bo „coś tam”. Chcę, by oni czuli dumę z tego, kim są. Jacy są. Jak pisałam w książce, którą podarowałam mojej pani od angielskiego… chcę, żebyście przeżyli to życie ze świadomością bycia KIMŚ. Kimś dobrym. Wielkim. Znaczącym.
Życzę każdemu uczącemu wiele dobra, które rzadko (ale jednak) wypływa od uczniów. Życzę wam, by jak najwięcej osób czuło radość wspominając was. Życzę wam codziennego uśmiechu, pomimo tylu przeciwności losu. Życzę wam po prostu udanego życia zawodowego. Dla mnie jesteście naprawdę bardzo istotni.
Dzięki. Wielkie dzięki.


Występ z okazji tego dnia wyszedł, jakby powiedziała to nasza prowadząca, amazing.
No po prostu świetnie! Jestem bardzo zadowolona z naszej ekipy, klasy, z połączenia sił i stworzenia czegoś tak dobrego. Było fantastycznie, zabawnie, doskonale. Jest super!



Wiecie? Wszyscy są tacy fałszywi. Kurna, boli mnie to strasznie. Ci ludzie, otaczający mnie ludzie (rówieśnicy, hehe), są tacy prości. Myślisz, że masz przyjaciół, ale nagle w ich życiu pojawia się ktoś inny i zapominają o tobie. Mają głęboko gdzieś, co ty czujesz, bo mają klapki na oczach. To jest takie smutne... dzieciaki z mojej klasy dziwią się, że wole mieć dobre kontakty z dorosłymi. A ja mam to głęboko w poważaniu, dlatego że oni cię nie oceniają, są mądrzejsi, jeśli cię skrytykują - będziesz mógł się nad sobą zastanowić. Bo jeśli obelgi płyną od kogoś w moim wieku, nie rusza mnie to absolutnie. Bo czy osiągnęli, naprawdę osiągnęli, coś więcej niż ja?

 
Trzymajcie się!

~~Zbuntowany Anioł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz