piątek, 10 lutego 2017

... i to by było na tyle.

"Ja chcę niewiele - Ciebie i zieleń. I żeby sercu było bezpiecznie."

"Było mi obojętnie i bardzo pusto - tak musi być w oku cyklonu. Absolutna cisza w samym środku szalejącego żywiołu."

Czołem!

https://www.youtube.com/watch?v=xZahM5Hzt0U - wiecie, co możecie zrobić.

Zwiastun mnie zaciekawił. Rodzinka jak to rodzinka - pełna miłości i sprzeczności. Ale jednak urzekło mnie w nim coś więcej. Zaczęłam szukać informacji na temat Beksińskich i udało się! Autentyczne nagrania (podrzucę wam pod koniec), audycje radiowe Tomka Beksińskiego. 

Dziesięć nominacji do Orłów 2017... nie dziwię się. To naprawdę ciekawy obraz. Bardzo poważne rozmowy, smutne momenty przeplatane z dosyć dziwnym (aczkolwiek wciąż ujmującym i sprawiającym, że jednak się człowiek uśmiecha) poczuciem humoru. Łza też zakręciła się w oku. Kilkukrotnie. Film o niezwykle zwykłym życiu, a jednak... 

"Tu leżą Beksińscy. Pocałujcie ich wszystkich w dupę."

Grę aktorską Dawida Ogrodnika znam z wielu filmów ("Jesteś Bogiem", "Chce się żyć" - najniższy ukłon, jaki tylko byłabym w stanie przekazać w stronę tego aktora za tę rolę...) No i teraz "Ostatnia Rodzina". Proszę państwa, ja dopiero ich poznałam, nie wiem jaki naprawdę był Tomek (podobno cholernie inteligentny, nieco wycofany, a jednocześnie niezwykle charyzmatyczny, dowodzą tego jego audycje), ale rola Dawida, kurczę, odebrałam tą postać bardzo pozytywnie, bo kunszt aktorski jest na najwyższym poziomie i to było serio naprawdę dobre. 
Mimo wszystko Andrzej Seweryn powalił mnie na kolana. Doprawdy, do bólu wzruszająca postać. Nie kojarzyłam go z żadnego, innego filmu, więc miłe zaskoczenie. Poza tym... znakomicie (przy tym bardzo realistycznie) ukazał duszę artystyczną Zdzisława Beksińskiego. 

Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że wielokrotnie zetknęłam się z twórczością pana Zdzisława. Poważnie! Przecież "Pełzająca śmierć" jest chyba jednym z najbardziej znanych obrazów. Czyż nie? Gdzieś mi się te dzieła przewinęły, a wczoraj byłam na filmie o nim... o NICH - "niezwykle zwykłej rodzinie, a jednak..." Zaskakujące życie. 

























Odwiedziłam dziś Skorzęcin. Ładnie tam o tej porze roku. Żywej duży nie było.
No pomijając mnie, tatę i bodajże trzech panów do których zawoziliśmy towar. Natomiast cisza nad brzegiem zamarzniętego jeziora - fantastyczna, kojąca... Ach! Coś nie z tej ziemi. To znaczy z tej ziemi, ale czasami są rzeczy, których nie rozumiem... dzięki ich cudowności. Niepojęta musiała być moc i miłość Tego, który - jak ufam - stworzył taki świat. Najlepszy świat. 

Przypomina mi się, że Tomek Beksiński (przynajmniej w filmie) podjął się dwóch prób samobójczych... za trzecim razem mu wyszło i sam ojciec rzekł: Gratuluję spokojnym głosem. Ale te rozmowy o tym, dlaczego tak bardzo chce umrzeć... Cholera, poruszające. Dotknęły mojej głębi. A to ważne, bo pomyślałam o tym,
co czują moi najbliżsi, gdy tak często zrzędzę na życie. 





























Mówię wam, możecie absolutnie nie wiedzieć, kim oni byli, ale ten krótki filmik jest urzekający. 

https://www.youtube.com/watch?v=VJ_OetMwdPs - a jaką człowiek poznaje muzykę dzięki takim seansom!

~~Zbuntowany Anioł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz