środa, 3 września 2014

Szkoła – piekło, czy beztroski raj?

Wybaczcie, trochę się zapuściłam. Niebawem 1000 wyświetleń... Wow.
Co do tematu:

Właśnie. Dobre pytanie.
Myślę, że to zależy przede wszystkim od danych przedstawicieli szkoły, uczniów… wszystkich. Wiecie, to jest tak samo jak z kościołem, który to właśnie LUDZIE tworzą i to oni decydują, czy tych osobników będzie przybywało, czy wręcz przeciwnie. Taki początek, ponieważ chciałabym wspomnieć w tej notce o MOJEJ szkole, klasie, nauczycielach, bo i tak im to dzisiaj obiecałam. Zresztą, ja zawsze staram się chwalić tę szkołę. Może zacznijmy od samego budynku… No, powiem że całkiem niezła budowla. Dobra, żarty żartami! Zacznę od nauczycieli. Otóż, moi nauczyciele… naprawdę, mówię to z czystym sumieniem i ręką na sercu – są fantastyczni. Czy bez wyjątku? Z pewnością nie, ale na dzień dzisiejszy szczerze przyznam, że 3/4 z nich, to inteligentni nauczyciele, a jednocześnie wspaniali LUDZIE. Wiecie co mam na myśli. O tej części szkoły tyle. Czas na… klasę, och, moja ukochana klasa! To takie piękne, że przychodzę do szkoły i ściskają mnie te zajebiście pocieszne mordki, możemy pogadać niemal o wszystkim, kurczę – brak słów, by opisać wdzięczność oraz DUMĘ z możliwości otaczania się takimi ludźmi. Wiecie, oni są ze mną dosłownie od przedszkola. Tyle lat, tyle wspomnień, to jest n a j l e p s z e. Myślę, że nie ma większego sensu w dalszym rozpisywaniu się. Naprawdę, bo oni doskonale wiedzą jacy są, ponieważ potrafię stanąć w środku koła i powiedzieć, że ich kocham, a kocham cholernie. Przyjaciele na dobre i złe… no może nie zawsze na złe, haha, ale i tak jestem dumna z bycia częścią tej całej szkolnej przygody. I dlaczego tak bardzo rozpiera mnie duma przez bycie w TEJ szkole? Bo czasami wchodzę na różne portale i widzę, że dla większości szkoła jest okropnym miejscem i chyba jest mi troszkę przykro. Dlaczego? Ponieważ młodzieńcze lata kończą się tak szybko, a niektórzy nie mogą ich w pełni wykorzystać, więc kiedy przyjdzie dorosłe, cholernie ciężkie życie… będzie im ciężko, jeszcze ciężej niż tym, którzy będą mieli co wspominać w przyszłości.
To tyle, moi drodzy. Mam nadzieję, że wy również cieszycie się z tego jakimi ludźmi się otaczacie, a jeśli nie… to życzę wam tego z całego serca, naprawdę!


Aż musiałam użyć takiej czcionki, bo trochę się rozpisałam, ups.

Miłego popołudnia! Strzałeczka!

~~Zbuntowany Anioł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz