Hej wszystkim.
Zauważyłam,
że my się w tym życiu tak naprawdę nie spełniamy. Żyjemy, bo musimy,
pracujemy, bo musimy, edukujemy się, bo musimy. Wszystko, kurna, jest
nam narzucone z góry. Wierzymy w tego, a nie innego Boga, nie dlatego,
że musimy, tylko z powodu rodziców, czy niechęci odrzucenia. Mówimy:
jesteś uczniem –musisz wykonywać swoje obowiązki. Jesteś pracownikiem
–musisz słuchać się szefa. Ok… nie musisz. Jesteśmy, z natury, bandą
dzikusów. Tak naprawdę niczego nie musimy robić, ale w rzeczywistości i
tak to robimy, ‘’bo wypada’’. Codziennie zadaję sobie trud i rozmyślam
nad tym, dlaczego nie chcecie oderwać się na chwilę od tego, co od
zawsze zdawało wam się być ‘’normalnością’’. Chociaż na jeden dzień.
Nikt was nie zabije, spokojnie. Korona wam z głowy też nie spadnie, o to
się bać nie musicie. Poważnie. Czy tylko ja w tej chwili czuję chęć
odejścia od tego żałośnie pchającego się w ‘’normy dwudziestego
pierwszego wieku’’ tłumu? Dlaczego tak bardzo się tego boicie? Ok, nie
zwracam się tu bezpośrednio do każdego, kto przeczyta moje szczeniackie
rozkminy, ale chciałabym, byście się nad tym zastanowili. I mówię
całkiem serio. Pomyślcie, co by było, gdybyśmy nagle zbuntowali się
wszystkim prawom. Chaos, prawda? Taaa. Ale tak właśnie wygląda życie
przedstawiciela podgatunku: homo sapiens, do którego tak niewielu
potrafi się przyznać, a przynajmniej bardzo mała liczba osób zdaje sobie
sprawę z bycia nim. Gatunek ludzki to bzdura, ale skoro już tu jesteśmy…
nie bójmy się być indywidualistami. I nie mówię tu o farbnięciu włosów
na czerwono, zrobieniu sobie na czole tatuażu w kształcie peni… sami
wiecie. Nie o takiej indywidualności myślę. Po prostu głośno i wyraźnie
głoście swoją prawdę, zawsze trzymajcie swoje zdanie i nie dajcie się
innym, bo w tych czasach, jak sami wiecie, jest to cholernie trudne.
Życzę wszystkim, byście nie bali się, nie tyle odchodzić od tej całej normy społecznej,
co próbowali patrzeć na życie i to, co robimy z innej strony. Warto,
naprawdę.
I zaznaczam, że jest to moje zdanie. Nie mam na celu urażenia niczyjej dumy, honoru, duszy, serca, Boże, niczego. Uwierzcie.
Następna notka już z życzeniami. (:
~~Zbuntowany Anioł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz