No nic. To już ostatnie dni beztroski, ostatnie dni
odpoczynku, ostatnie dni na ułożenie pewnych spraw w spokoju, ostatnie dni…
pięknych wakacji, MIMO WSZYSTKO. Nie udało się coś, na co tak bardzo czekałam,
ale czy to oznacza koniec mnie i mojej ukochanej osoby? Nie, z pewnością nie.
Może to kolejna szansa od losu? Może to kolejna próba? Może najwyraźniej
jeszcze nie dojrzeliśmy, by się udało? Nie można się załamywać, to
najważniejsza sprawa. Jestem przygotowana na stwierdzenia: A nie mówiłam. Ale
nie zabolą mnie one, bo nie zrezygnuję z tak pięknej relacji. To i tak
najcudowniejsza sytuacja w moim życiu. Jest dobrze i będzie, póki ja sama się
nie poddam, a zamiaru takiego nie mam.
Oddałbym wszystko by choć przez dzień,Poczuć Twoje ciało przy mnie,
Próbując wmówić sobie że to nie ostatni raz,
Pragnę byś zrozumiała,
Jak wiele dla mnie znaczysz,
Każdy kolejny dzień to nieustająca walka,
By przejść przez uczucie,
Tak ważne w moim życiu,
Jednak sił brakuje,
To zbyt trudne,
Ale wiedz,
Że nigdy z Ciebie nie zrezygnuje.
Dobranoc.
~~Zbuntowany Anioł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz