wtorek, 5 sierpnia 2014

Przez cierpienie do gwiazd.

Otóż to.
Powracam po krótkiej przerwie.
Robotami nie jesteśmy, więc odpoczynek to rzecz ważna, ale dziś nie o tym.
Co do tytułu…
Myślę, że każdy z nas mimo młodego wieku przeszedł przez coś, co zapewne wiele go nauczyło i być może wciąż walczy, by dojść do tych gwiazd, by w końcu ujrzeć światło w tunelu, słońce po burzy – po prostu uśmiech losu.
Dlaczego o tym? Hm, sama miałam pewien okres buntu, który przerodził się w coś niezbyt miłego, ale grunt to zdać sobie sprawę po wszystkim, że się udało, że może nie każda walka kończy się sukcesem, ale ta się tak skończyła i trzeba się cieszyć. Nie jestem wdzięczna losowi, a sobie.
 Za wytrwałość w mojej małej bitwie o lepszy czas.
Jeżeli ktokolwiek z was trwa jeszcze w cierpieniu… jestem z wami całym moim sercem i głęboko wierzę, że uda wam się ujrzeć promień słońca, który wyjdzie niebawem zza chmur.

Dziś jeden z pierwszych wierszy,
który jest dość banalny, ale może komuś przypadnie do gustu.

Pułapka uczuć,
Pamiętniki,
W połowie zapisane,
Poszerza się ludzka znieczulica,
Myślisz, że przetrwamy?
Trudno jest kochać,
W tych oziębłych czasach,
Wszystko przemija,
A życie toczy się dalej,
Brakuje nam czasu,
Na miłość.


Pozdrawiam.

~Zbuntowany Anioł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz