niedziela, 28 czerwca 2015

Zaprzeczenie Bożego dobra.

Hej.

Dzisiaj kolejne pożegnanie… w Kościele. Dobrego, zawsze pomocnego, niesamowicie pogodnego proboszcza i przede wszystkim człowieka. Bo jak sam słusznie zauważył: „Ksiądz też ma serce”.
Każdy z nas je ma, ale uwierzcie, że nie zawsze jest to aż tak oczywiste, patrząc na nie z duchowego punktu widzenia. Odejścia są smutne, ale naprawdę jeśli nam na kimś zależy, powinniśmy pozwolić mu obrać inną drogę, nowy etap życia. Grunt to o nim nie zapomnieć. Bo pamięć jest wieczna. Wdzięczność jest wieczna. Miłość jest wieczna. Uczucia, te najgłębsze, te najszczersze… nigdy nie przeminą.
„Nie istnieją niebiosa pełne chwały i piekło, w którym smażą się grzesznicy. Tu i teraz jest dzień naszej męki! Tu i teraz – dzień naszej radości. Tu i teraz – nasza szansa. Wybierz więc dzień, tę godzinę, ponieważ nie było żadnego zbawiciela!"
Biblia Szatana to nic innego jak zaprzeczenie Bibli Boga. Naprawdę. Kiedy w Piśmie Świętym napisane jest o nadstawieniu drugiego policzka jako o czymś właściwym, Szatan uważa to za tchórzostwo. Ale powyższy cytat jest moim zdaniem trafny. No może poza ostatnim stwierdzeniem, bo co do tego nikt nie ma stuprocentowej pewności. Ludzie pragną czegoś po śmierci, a ja zastanawiam się, dlaczego. Dlaczego ktokolwiek trudzi swój umysł w związku z jakimś zbawieniem, zmartwychwstaniem, sraniem w banie, a nie potrafi dostrzec raju tu i teraz? Nie mogę tego pojąć.

Zauważyłam, że niektórzy ludzie nie potrafią pewnych sytuacji przemilczeć. Coś się stało, a oni zamiast usiąść, spokojnie to przemyśleć albo w ogóle odstawić daną sprawę na bok… oni ją rozdmuchują, histeryzują i uważam to za dość zabawne. Bo płacz to świetna sprawa, taka ulga, uspokojenie, ale niektórzy poprzez łzy cholernie się nakręcają i nakręcają innych. Są momenty w których słona ciecz wzbudza we mnie empatię, poruszenie, ale są takie chwile, kiedy mam ochotę skrzyczeć danego osobnika, bo nie życzę sobie wywoływania u mnie sztucznej litości. To jest najgorsze.

Wiecie, muszę wam serdecznie podziękować za to, co zrobiliście przy ostatnim wpisie. Kurczę, nabiliście osiemdziesiąt jeden wyświetleń do jednej notki. Bardzo mi miło, jesteście wielcy. Myślę sobie, że do rocznicy na liczniku wybije pięć tysięcy. Damy radę.

~~Zbuntowany Anioł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz