poniedziałek, 1 czerwca 2015

"Jestem twoim krzyżem".

Dzień dobry. Albo i nie dobry... nijaki, to na pewno.

Wiecie, na lekcji EDB pan opowiadał różne historie związane z pracą w ośrodku szkolno wychowawczym. Jego własne doświadczenia, jak i ludzi z którymi miał kontakt.
I muszę wam powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem odwagi i cierpliwości, zaangażowania i tego wcale nie prostego podejścia do tych dzieciaków. To są z pewnością ludzie godni podziwu i najniższych ukłonów. Co mówił? Mówił jak sprytni są ci, których my uważamy za mało rozumnych. Dał przykład chłopaka, który w przerwę na korytarzu opróżnił się trzykrotnie i nauczycielka mająca dyżur, po ostatnim razie chyba powiedziała mu coś nieprzyjemnego, a on rzekł: "Jestem twoim krzyżem". Cholera, to musiało naprawdę wbić ją w podłogę i bardzo poruszyć. Kurczę, nawet nie wiem jak to skomentować, bo mam ochotę płakać. To bardzo smutne, jak dla mnie oczywiście.

Ale myślę, że taka praca to wielkie wyzwanie, ogromna odpowiedzialność i przede wszystkim największa lekcja życia. Po prostu czapki z głów dla każdego, kto kiedykolwiek podjął próbę "walki" z tą całą "innością".

Dostałam książkę od przyjaciółki i co tu dużo mówić... intrygująca sprawa. Zobaczę co autor ma mi do zaoferowania i jeśli zdołam przeczytać pięćset czterdzieści siedem stron w "najbliższym czasie", na pewno zdam wam relację.


https://www.youtube.com/watch?v=9pvXc8Ces68
~~
Tekst idealnie odzwierciedla moje uczucia.




















~~Zbuntowany Anioł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz